Jakoś tak jest w życiu moim (a może nie tylko moim), że dopiero jak się coś traci, to w pełni, we wszystkich barwach widzi się, dostrzega ważność tego, co było. Tak jest. Smutkiem jestem otulona, gdy spoglądam na siebie właśnie w ten sposób. Ceni się to, co się traci. Continue reading “jak zimowy wiatr” »