Rysiu ruszył w drogę, w którą nikt z nim iść nie może. Poszedł sam. My zostaliśmy ze świecą w ręce, modlitwą na ustach, łzami w oczach, smutkiem w sercu i wewnętrznym przekonaniem, że teraz już nie cierpi, że idzie spokojnym krokiem, również ze łzą w oku, ale się do nas uśmiecha. Continue reading “Rysiu” »
Miesiąc: marzec 2010
pastylki marudzenia są gorzkie
„Dlaczego?” pyta Tymek w korytarzu. Ja zdejmuję buty.”Bo gdy połkniemy pastylkę marudzenia, to twarz zaczyna się dziwnie wykręcać w grymasach ;)” Continue reading “pastylki marudzenia są gorzkie” »
Nosi mnie
ależ mnie nosi !!! to ta wiosna chyba !!! już jest tuż tuż, za plecami, za najbliższym narożnikiem w najbliższym zaułku świata 🙂
a że się weekend właśnie zaczyna to słucham sobie:
i co? nogi same chodzą … 🙂
idziemy z Martą ulicą i skaczemy!
śmieję się do łez
płaczę też łzami
tańczę wchodząc po schodach do firmy chwilę przed 6 rano
wtulam się w Krzyśka
piszę smsy wiosenne
martwię się po cichu, żeby tempo życia nas nie zabiło
odpędzam smutek – wyciągam dłoń, aby nie pozwolić spaść z urwiska – piję sok marchwiowy
życie … wiosna … dobry czas
Tymoteusz
Jutro minie 7 lat jak na świecie pojawił się Tymoteusz. Wzruszam się na myśl o jego narodzinach. Tak bardzo czułam jak się rodzi, jak współpracujemy ze sobą – on i ja i Krzyś, jak chcemy wyjść sobie na spotkanie. Trudno opisać. Continue reading “Tymoteusz” »