marzę, marzysz, marzymy …

Większość reklam, jakie mogę oglądać czy to na mieście czy w TV, czy w necie jest albo tendencyjna, albo głupia i odwołująca się do najniższych, najbardziej prymitywnych odruchów i instynktów. Jednak ostatnio zadziwiła mnie reklama lotto, której mottem jest hasło: „wszystko zaczyna się od marzeń”. Continue reading “marzę, marzysz, marzymy …” »

Ty

Tęsknię za tobą. Tęsknię za dzieleniem się przeżyciami, tym co w duszy gra, tym co w trawie piszczy. Dzieleniem się drobnymi, pięknymi, zaskakującymi elementami życia codziennego. Szczególnie gdy podróżuję – tęsknię. Bogactwo tego, co wówczas widzę jest zbyt duże, aby pomieścić je w słowach czy fotografii. I tęsknię, bo wiem że ty rozumiesz bez słów. Że przeżywanie rzeczywistości, takiej rzeczywistości z tobą miałoby inny, jeszcze bardziej bogaty wymiar.

myśl pozytywnie

Pomimo choroby, strachu, lęku, smutku, wszelkich przeciwności losu, niechęci innych, wyścigu szczurów, beznadziejnych sytuacji, niezadowolenia, pomimo, iż świat wydaje ci się walić na myśl o śmierci … chcę myśleć pozytywnie. Bardzo chcę. I może jedynym sposobem na to wszystko jest życie chwilą i przyjmowanie tego, co w tej chwili, jako najlepszej rzeczy, jaka może się przydarzyć. Przecież żyje, a póki żyje to wszystko zdarzyć się może 🙂

dzieje się

tak, w ostatnim tygodniu wiele się dzieje … tempo jest ogromne, do tego zdrowie nie do końca dopisuje,

w sumie to wiele dobrego – spotkania z ludźmi na różnej płaszczyźnie, koncert dzieciaków Studium – ujmujący za serce i wart zachodu, festyn, co by zyskać zainteresowanie naszymi inicjatywami … dobre rzeczy, ważne i ciekawe, Marty występy taneczne …

ale jednocześnie czuję się zmęczona, zmęczona troszczeniem się, zabieganiem …

i przez głowę przebiega mi takie małe pragnienie, aby się zatrzymać, zrobić to inaczej, z większym spokojem … z większym dystansem

a tak w ogóle to czasami brakuje mi, aby najbliższy człowiek usiadł, otoczył ramieniem i powiedział – wszystko będzie dobrze, świetnie to robisz, albo nic nie mówił … chodzi o to ramię, o troskę w takim moim wyobrażeniu, w moim wydaniu, jaką chciałabym czasami być otoczona … no ale warto marzyć, czasami coś powiedzieć … a czy się spełni – zobaczymy … czasami nie jest łatwo

codziennie

Codziennie wieczorem śpiewa ptak. I tak przez całą noc. Codziennie słyszę spokojne oddechy moich dzieci. Codziennie patrzę w twarz mojemu tacie. Codziennie słyszę jak bardzo mama chroni tatę przed odejściem. Codziennie noszę na rękach Hanię zastanawiając się czy powołać na świat jeszcze jedno życie. Codziennie widzę zgorzkniałą minę babci. Codziennie muszę mierzyć się z życiem, z codziennością, z cierpieniem, na które nic nie mogę poradzić. Codziennie jednak widzę także szczęście, choć chwilowe, w oczach taty i mamy, Tereski, Ani, dzieci 🙂 i idę do przodu. Stanie w miejscu i rozpaczanie są w tej chwili bez sensu.

pieśń życia

To jest coś nieprawdopodobnego. Wczorajszy wieczór jako zwiastun czystego błękitnego nieba i pięknego słonka, plaży pełnej kamieni i muszelek, wodnego szaleństwa. Myślę sobie że umiejętność dobrego przeżywania swojego czasu to nie lada wyzwanie. Korzystanie z tego, co jest mi dane w tym momencie. Nie tak ważne jest chyba to, ile czasu przede mną, jak to jak ten czas spędzę, przeżyję. Szczególnie patrząc na Tatkę. Cieszę się, że mam takie właśnie Życie, jakie mam.