bez miłości nie ma życia

Przytulam się do Tatowego polara, który Mamam dziś wyjęła z szafy i wręczyła mi ze słowami „może Krzysiu będzie nosił”. Będzie. Ale teraz się przytulam do tego polara i czuję zapach Tatki … lekko tytoniowy, lekko od wody kolońskiej i lekko od Tatki – cudny zapach, który za chwilę będzie już taki nieuchwytny, a który chciałoby się zatrzymać na zawsze.

Continue reading “bez miłości nie ma życia” »

pocztówki

Znowu łzy cisną się do oczu, głowa zmęczona od myśli trudnych i ostatecznych. Oswajanie z cierpieniem i ze śmiercią, oswajanie, towarzyszenie, bycie obok. Utwierdzam się w przekonaniu, że to jest wszystko, co mogę dać Tatce i Mamie. Wszystko zamknięte w czasie, naszym czasie, wspólnym czasie. I staram się uśmiechać przez łzy, bo wiem, że lamentowanie nic dobrego nie wniesie. Continue reading “pocztówki” »