zobaczyć chcę niebo

Umarła moja babcia Maria. Mama taty. Msza pogrzebowa. Wujek Gwidon mówi o lepszym świecie, lepszej rzeczywistości, tej za bramami śmierci. Słucham i zastanawiam się. To żadne pocieszenie dla mnie. Żadne. Znam mój świat, życie jakie tu prowadzę. Świat ten jest tak bogaty i nieodgadniony. Szczęście jakie tu przeżywam jest pełne. Tym pełniejsze, gdy występuje w zestawieniu z trudem, smutkiem. Kiedy dopełnia się życie człowieka starego, który ma 87 lat to może wiara w szczęśliwość wieczną daje otuchę. Ale gdy nad przepaścią śmierci staje 57 latek wszystko się we mnie buntuje. Wszystko. Wieczna szczęśliwość do mnie nie przemawia. To moje szczęście na ziemi to jak kawałki nieba. Może kiedyś dorosnę do wiary w wieczne szczęście, które przerasta wszelkie wyobrażenia ludzkie. Myśli moje niepokorne, niespokojne. Za Natalią Niemen śpiewam Zobaczyć chcę niebo …