wieczorna kawa

czy można ciągle trzymać fason? wkładać kolejne maski? można, ale to męczące; prawda o mnie i o Tobie jest bardziej interesująca i cenna, bo nawet słabość, łzy, smutek, cierpienie, które odsłaniam, odsłaniasz jest więcej warte, niż najpiękniejsza maska; uwalnia, oczyszcza, pozawala głęboko odetchnąć; dobrze jest spotkać się przy kuchennym stole z kubkiem wieczornej kawy w […]



Rakieta, mur, ziemia, rakieta

Odbijam piłeczkę tenisową. Piłka, rakieta, mur, ziemia, rakieta, mur, ziemia, rakieta. Widzę Tatkę – 20 lat temu. Lubił chodzić na ścianę za Wildzie, gdzieś przy Drodze Dębińskiej i odbijać sobie piłkę o ścianę. Dobrze mu szło. Czasami mnie zabierał i uczył jak dobrze odbijać, aby piłka była posłuszna. I tak spędzaliśmy wspólnie czas. 20 lat, […]



oddech

Najpiękniejszy, jaki do tej pory usłyszałam, opis momentu narodzin: „Aż wreszcie pojawia się główka dziecka i na moment świat wstrzymuje oddech”. I pomyślałam sobie, że gdyby ktoś zapytał mnie jaka była najtrudniejsza chwila w moim życiu, to odpowiedziałabym bez zastanowienia: złapanie oddechu, nabranie w płuca wystarczającej ilości powietrza, by móc urodzić Staszka. To takie może […]



wszystkim mamom …

Hmmm – przeczytałam siedząc w kawiarni – w pierwszym dniu bez Staszka przy boku. Łza zakręciła się w oku. Jak bardzo źle siebie czasami traktuję. A wystarczy odrobina czułości i wyrozumiałości: „(…) Młoda mama potrzebuje nawyku regularnego dbania o siebie, żeby nie zatracić się w macierzyństwie. (…) Potrzebuje wzmacniać ciało i umysł, praktykować nawyki doceniania […]



Mała pierdoła

Ta…. Mała pierdoła staje się coraz bardziej wyrafinowana 😉 chce, aby świat kręcił się wokół niej i ma nadzieję na to,  że jeszcze można zmienić odwieczne fizyczne prawa rządzące światem.



droga

Brakuje mi drogi bielickiej, po której chodziłam często i długo pchając przed sobą wózek i układając myśli. Krzych i dzieci odczuwają ten brak … jestem momentami nie do zniesienia w domu. Bywa, że kiedy pojawiam się w naszym domu spokój i cisza pryskają jak bańki mydlane. Uczciwie przyznaję. Jestem zmęczona. Czuję się przyduszona. Moje myśli […]



ostatni wpis do wakacyjnego nie-dziennika

Kilka ostatnich dni to czas spacerów po kilka kilometrów dziennie z wózkiem niczym z psem przewodnikiem.



Kryminałki i nieskończona ilość gotówki

Bielice, dzień ósmy Tak właśnie. Kryminałki – jak mawia Basia – zagościły na dobre w wakacyjnym czasie. Najpierw spotkanie z bohaterami Cobena, potem komedia kryminalna młodej pisarki Olgi Rudnickiej i spotkanie na ul. Zacisze 13. A teraz kryminałka ze Szwecji. A w między czasie Marta tworzy projekt domu. Rysuje schematy i rzuty każdego pomieszczenia w […]



wiedzieć, ile wystarczy

Bielice, dzień siódmy Hmm. Cytat. Znam człowieka, który chce więcej życia, chce więcej poznawać, ale umie docenić najmniejszą radość, cieszy się drobnymi sprawami, docenia zwykłe spotkanie, sms, uśmiech. Znam także człowieka, który ciągle uważa, że ma gorzej niż inni, ciągle chce więcej, nie umiejąc się cieszyć z tego, co ma, nie umiejąc dostrzec w tym […]



przy ognisku

Bielice, dzień szósty Siedzimy razem przy ognisku gwiazdy spadają nam na głowę ogień jest wielki i okrutny gałęziom ogryza młodą korę wrzucamy do ogniska listy te najpiękniejsze – nie napisane płomienie wciąż w upartym szepcie same składają się na amen czasem kieliszek z wódką czystą na cienkiej nóżce przejdzie między nami i chce się śpiewać, […]