Miesiąc: wrzesień 2011
jesiennie wydzieranki
Piękny weekend za nami. Cudne ciepłe słonko powoli przemalowuje świat w jesienne barwy. Aż przyjemnie i miło popatrzeć.
Siedzę na pomoście i uspokajam myśli. Dzielę sprawy na ważne i na takie, za którymi trzeba, a nawet należy zamknąć drzwi po 6 godzinach i nie wracać aż do dnia następnego. Uspokajam oddech.
Ostatnie dwa tygodnie tak szybko „śmignęły”. Wiele nowości, z którymi radzę sobie jak umiem, nic nie jest takie jak się wydawało, że będzie. Codzienność zaskakuje – raz pozytywnie raz negatywnie. Jest różnorodność.
A dziś wieczorem zmęczona karmiąc Staszka, którego jęków znieść czasem nie sposób, myślę sobie, że choć nie mogę iść teraz w góry, nie mogę jeszcze na dłużej opuścić domu i domowników, to wytchnienie i radość daje mi codzienna jazda rowerem, spacery ze Staszkiem, poranne dwie godziny z kubkiem kawy, czasami przy kawałku dobrej lektury, często sama w kuchni, poranny prysznic. Wygląda to trochę jak wydzieranie z dnia czasu sam na sam ze sobą … ale czy to ważne. Ten czas jest na tyle ważny, że może być nawet wydzierany, byle był.
dobre rytmy na ten czas
Coś na ten tydzień, płyta warta posłuchania – znalezisko Jasia i Agaty – przez nas przejęte i słuchane:
tak mnie dziś naszło
bezcenna piosenka – tu w wykonaniu Raz Dwa Trzy 🙂
na ten dzień na jutro i pojutrze także 🙂
255 dni
Licząc od samiutkiego początku tego roku, minęło 255 dni, kiedy żyłam innym rytmem. Z początku wiele godzin przeleżanych, wiele książek przeczytanych. Chodziłam coraz wolniej, nie spieszyłam się, odpoczywałam. A przede mną rósł brzucho. Potem nastąpił dzień przesilenia i na świat przyszła mała istotka nazwana Staszkiem. I czas przyspieszył. Continue reading “255 dni” »
Zachwyty
Marta tańczy, Staszek zachwycony patrzy na nią i gada coś po swojemu 🙂 albo śmieje się radośnie. Chyba jest szczęśliwy.
Patrzę z boku na taki właśnie obrazek – i myślę: to jest bezcenne. Jak również to, że Staszek uwielbia jak Marta go karmi. Taki to z nich szczęśliwy duet 🙂
doły, dołki, zakręty i … gaz do dechy
Muzyczne zamyślenie:
Hmmm … złe doświadczenia, albo mówiąc inaczej doświadczenie zła, nienawiści, złości, braku szacunku powoduje we mnie czarnowidztwo, uprzedzenie, spadek nastroju. Przyszłość przytłacza. Dopada beznadzieja i lęk. Continue reading “doły, dołki, zakręty i … gaz do dechy” »
ten, kto działa
W kalendarzu sprzed kilku lat znalazłam kartkę z cytatem: „Nie ten się liczy kto krytykuje. Nie ten, który wskazuje na słabe punkty. Nie ten który wie jak można zrobić lepiej. Szacunek należy się temu, który działa.”
sposób na stresa :)
Nawet nie wiedziałam, że tak wiele frustracji, złości, stresu można włożyć w jedną małą zieloną piłeczkę tenisową.
I ona to przyjmuje i nie zwraca 🙂
A we mnie spokój gości. I śmieję się głośno!
Dobrze to wymyśliliśmy z Tymkiem.
Zerkam w Niebo. Dzięki za dobre kierowanie Tatko i za Twoje obcowanie 🙂
tylko tak mogło być
Cudnie. Ania Maria Jopek wydaje trzy nowe płyty. Najbardziej nie mogę doczekać się płyty Sobremesa … bo jak piszą w zapowiedziach „”deser” po wymagających, wyrafinowanych daniach głównych. Historie z Lizbony, gdzie AMJ znalazła „drugi dom” od kilku lat. Zbiór ukochanych piosenek AMJ ze świata kultury portugalskiej, z „Luzofonii”. Wśród gości bez wątpienia najwięksi artyści tej sztuki: między innymi „Książe Fado” Camane, charyzmatyczne głosy z Wysp Zielonego Przylądka: Sara Tavares i Tito Paris, legendarny pieśniarz portugalski Paulo de Carvalho, angolański multiinstrumentalista i wokalista Yami czy kultowy brazylijski kompozytor i wokalista Ivan Lins.”