Priorytety. Hierarchie ważności. Continue reading “najważniejsze jest … niewidoczne” »
Miesiąc: marzec 2012
co?dzienność
Słowa nie układają się w zdania.
Życie płynie wartkim strumieniem – może ostatnio nie jakoś tak bardzo ciekawie jest na obu brzegach, horyzont zamglony, nie ma też nagłych zwrotów akcji – tak zwyczajnie płynie. Continue reading “co?dzienność” »
na wiosnę
na wiosnę, na głowę wypełnioną pozytywnym myśleniem
na zmartwychwstawanie codziennie, mierzenie się ze sobą i światem
na uśmiech i śmiech serdeczny
Taszek
Staszek, zwany na co dzień Taszkiem, wkroczył w drugi rok swego życia z uśmiechem na twarzy, otwarty na możliwości, jakie rodzi umiejętność samodzielnego poruszania się. Rok minął. Taszek się zmienia. Ja razem z nim. Dnia brakuje i myśli w głowie się plączą nieuporządkowane. Słowa nie chcą składać się w sensowne ciągi. Taszek. Po roku ma już swoje miejsce na jaskolowej stronie.
rozładowanie
złych emocji często, a czasami zbyt często, jest zbyt dużo
wylewają się z nas i zalewają innych
jak taka breja
szukamy więc efektywnych sposobów radzenia sobie z owymi emocjami albo z ich wylewaniem się
niebywałym dla mnie jest fakt, że:
– ruch fizyczny – każda jego odmiana
– skierowanie uwagi na zupełnie inną (bezstresową) sprawę
– salwa śmiechu szczerego i głośnego
w 99% w skuteczny sposób, pozwala na pozbycie się złych emocji
a jeżeli doszło już do ich wylania, to ułatwia powrót do normalnej pogodnej (bez burzowych chmur) rzeczywistości
i tego się trzymamy!
Wiosno gdzie jesteś?
Potrzebne mi słońce, aby w głowie nie roiło się od szarych i czarnych myśli, a na twarzy częściej gościł uśmiech.
Dni już dłuższe, wieczór zapada o odpowiedniej godzinie.
Spacery popołudniowe czas zacząć.
Tymek do wieczora grywa w piłkę.
Zaczyna mnie nosić – myśli do gór oczywiście uciekają.
Pomysły na wycieczki dalsze i bliższe nie tylko w mojej głowie powstają.
Dobrze jest poczuć wiosnę nie tylko na zewnątrz, ale też w głowie.
Przede wszystkim w głowie. Continue reading “Wiosno gdzie jesteś?” »
musik kuchenny
Ostatnio dużo czasu spędzam w kuchni. Czasami mi się chce, częściej jednak po prostu muszę.
Pomyślałam sobie jednak, że ten kuchenny „musik” wynikający z zapewnienia rodzince wyżywienia 🙂 można sobie oswoić i uprzyjemnić. Continue reading “musik kuchenny” »