muz(yk)a

Patrzę na Ciebie.
Ocieram łzy.
Wzruszasz mnie.
Zaskakujesz wrażliwością serca.
Jestem Kobietą, z którą idziesz przez życie.
Ale nie jestem jedyna – masz inna muzę.
Przegrywam z nią.
Czasami wkurza mnie to.
Ale to krótkowzroczne, małostkowe.

Uczę się Ciebie.
Twoich wzruszeń i poruszeń.
Nie tylko mapy Twojego ciała,
ale bardziej, o wiele bardziej mapy Twojego serca i umysłu.
Twojej wrażliwości.

I nadal kocham.
Bardziej.

życiodajnia

Życie tym jest pełniejsze, im więcej śmierci w sobie oswoję.

Oswajam śmierć. Może trochę tak, jak Mały Książę.
Czytam Zorkownię od kiedy Giluś ją pisze, a i wcześniej przecież słuchałam tego, co mówiła.
Tato odszedł, umarł.
Wcześniej umarła Martyna – jedyna moja córeczka chrzestna.
A jeszcze wcześniej umarł Dziadek.
A przed nim Natalia – prawie trzynaście lat młodsza siostra, którą znam z maminego pękatego brzucha i starannie wypisanych literek na nagrobku i … niezliczonych rozmów z Aniołem.
Pierwszy pogrzeb, na którym byłam, to pogrzeb „przyszywanej” babci Helenki z pierwszego piętra kamienicy na Wildzie. Byłam w podstawówce. Kochałam babcię Helenkę.
Continue reading “życiodajnia” »

wąska ścieżka marzenia

Ścieżka wąska nad Wartą. Lat temu niecałe trzydzieści spacerowałyśmy z moją siostrą i dziadkiem tą samą ścieżką wzdłuż Warty. Dziadek strugał dla nas wówczas kije wierzbowe i ozdabiał je wymyślnymi wzorkami. Zawsze nosił przy sobie nożyk. Umiał zrobić coś z niczego. Cały czas był w ruchu. Dziś jechałam tą ścieżką wspominając dawne szczęśliwe chwile dzieciństwa. Continue reading “wąska ścieżka marzenia” »

wolność

Muzyka z Finding Neverland jest urzekająca i energetyczna. Pozytywna. Fortepian jest urzekający.

Weszłyśmy z Iną na Koronę. Urzekło nas piękno. Góry zapierają dech w piersiach – nieważne czy jesteś na wysokości 1000 czy 3000 m.
Rozkładasz ręce i czujesz wolność, namacalnie. Opływa Cię i pcha się do serca i głowy. Wolność.
Wolność do życia po swojemu. Wolność od oczekiwań, przyzwyczajeń i bylejakości. Wolność.
Góry przechowują ją dla mnie.