Ziuta, Ziutka … Babcia

Odeszła na miesiąc przed dziewięćdziesiątymi urodzinami.
W spokoju, pokoju. Przytulona do mamy (a to takie ważne!).

Pisałam o Babci tak niedawno.

Dołączyła po 13 latach do Dziadka. Do Tatki i Rysia. Babci Marysi. Natalii. Cioci Gosi. Mamy Asi.

I wielu innych.

Zostawiła masę wspomnień – od jajka gotowanego, które zawsze dla mnie miała kiedy podróżowaliśmy pociągiem, przez wyczekiwanie mojej skromnej osoby w oknie kamienicy na Wildzie w okolicach północy, przez kłótnie o jej roszczeniowy sposób bycia w domu rodziców, po wspólny wyjazd nad morze, rozmowy przy stole o przeszłości, uściski.

Kochana moja Babcia

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

I jedno z moich ulubionych zdjęć z września 2009 roku:

_IGP7772

Połączyć

Oglądam magiczne zdjęcia.

animal-children-photography-elena-shumilova

I z każdym kolejnym wzruszam się bardziej i bardziej.

I łapię myśl o tym, że czas w którym wyszłam za Krzycha, a potem urodziły się nasze dzieci, splata się z tym, w którym chciałabym również realizować swoje marzenia, realizować siebie. I ta realizacja nie wiąże się ściśle z domem, macierzyństwem, kuchnią. I nie chcę odkładać jej do emerytury lub jak dzieci podrosną. Bo życie jest tu i teraz.
Bycie rodzicem, mamą, rodzenie i wychowywanie dzieci to zadanie, które wypełnia czas, mocno i szczelnie.
No i niejako stoi w sprzeczności z możliwością realizacji siebie. Taki jest ogólnie przyjęty pogląd. Zatem trzeba wybierać albo-albo.

A może niekoniecznie? Przecież istnieje bardzo wiele dróg przez życie. Może nie jest koniecznie wybieranie tych stereotypowych autostrad postępowania, życia :)? Continue reading “Połączyć” »

90 lat

Tak wiele wspomnień w jej głowie. Niektóre jaskrawe i nadal bolą lub cieszą. Inne wyblakłe, takie zamazane jakieś.
„Czy jesteś zadowolona ze swojego życia, czy zmieniłabyś coś?” – luźno rzucam pytanie, które przyszło mi do głowy dzień wcześniej.
Chwila zastanowienia – „Nie, raczej nie. W Jurka musiałam włożyć najwięcej pracy.
A Roman był zawsze taki dojrzały, nie musiałam nim się martwić”.

hmmm … Continue reading “90 lat” »