Co ma kapsel do marzeń?

Zdarzyło się to wcale nie tak dawno, bo w minioną środę.

I wcale nie za siedmioma górami, bo tylko 180 km od Poznania.

W żadnym pałacu bynajmniej, ani w małej chatce na skraju wioski czy nad brzegiem morza, a na Dworcu Głównym we Wrocławiu (całkiem nieźle odnowionym).

Nie spotkałam ani księcia z bajki, ani złotej rybki, ani nawet wróżki, wróża. Continue reading “Co ma kapsel do marzeń?” »