Jesień. Lubię kasztany, kolorowe liście na drzewach, złote mozaiki na chodnikach i trawnikach.
Napatrzeć się nie mogę na krajobraz tonący w zielono-żółto-czerwonych odcieniach.
W tym roku moja jesień ma nowy element – muzyka.
Szukanie dźwięków na klawiaturze pianina, bajkowa podróż po pięciolinii, odkrywanie świata zapisanego w 8 nutach – inspirujące. To jak poznawanie nowego języka. A do tego jeszcze śpiew – najbardziej fantastyczna wersja muzyki. Głos – naturalny instrument, który umiejętnie używany potrafi dawać tak wiele radości. I co więcej ma zaskakująco pozytywny wpływ na zdrowie ciała i ducha.
Muzyczne podróże prowadzą mnie przez rozwój muzyczny dziecka – zaskoczyło mnie jak bardzo rozwój ten wiąże się z rozwojem fizycznym i psychicznym. Choć w sumie co tu się dziwić – jeśli dobrze pomyśleć to przecież wszystko to musi mieć ze sobą potężny związek. Jesteśmy muzyczni – od urodzenia. Sztuką jest właściwy dobór muzycznego języka, aby nie zabić dziecięcych uzdolnień. I nasze Studium ma być miejscem wspierania muzycznego rozwoju i dopasowania metod do możliwości dzieci. Myślę, że dobrze to robimy. Po części intuicyjnie.
Kiedy słucham muzyki to świat pod powiekami koloruję różnymi barwami. A można też odwrócić proces i barwy zapisać w nutach. To taka kolorowa improwizacja muzyczna i doskonała zabawa. I czytając o różnych metodach nauki gry na instrumentach, wprowadzania dzieci w świat muzyki czy wreszcie, jak niektórzy piszą, wychowania muzycznego dochodzę do wniosku, że połączenie elementów każdej z nich, umiejętne wykorzystanie barw, bajki, opowieści, rysunku otwiera dziecko na muzyczny świat. I nie ma jednej słusznej metody – jest wspaniała różnorodność.
Barwy i nuty to także moje ostatnie doświadczenia z muzyką na żywo. Trzy akordeony na scenie Teatru Słowackiego. Chopin, Lutosławski, Bacewicz i Kilar. Niesamowita interpretacja muzyki, którą kiedyś ktoś zapisał w nutach. I może z muzyką jest jak z poezją – wymowa zależy właśnie od interpretacji, od człowieka, od instrumentu. Siedzisz w fotelu na widowni, patrzysz, ale przede wszystkim słuchasz. I znów powstają w głowie barwy, a z nich różne obrazy.
Bogate to nasze życie.