Chcieć to móc
Może nie tak od razu.
Ale „chcieć” jest zapłonem, jest motorem napędzającym działania.
Kiedy mówię sobie „Tak, chcę”, wówczas czuję, że już ruszyłam z miejsca i jestem w drodze do celu 🙂
Druga sprawa to plan – choć ramowy. Pomaga orientować się na trasie do celu 🙂
Bo jedną z najgorszych rzeczy na drodze do celu jest chaos i bałagan – starzy kumple, którzy skutecznie utrudniają a w ostateczności nawet uniemożliwiają dotarcie do celu.
Trzecia sprawa – spontan.
Mimo celu, mimo planu dotarcia do niego, można też pozwolić sobie na spontaniczność. I to wbrew pozorom jest bardzo trudna, ale potrzebna umiejętność. Spontaniczność dodaje smaku działaniu 🙂 Ot tak to widzę.
Ostatnio wiele rzeczy staram zamieniać się z „nie chce mi się” na „Tak, chcę!” lub „Nie. Nie chcę”. Raz bardziej się uda raz mniej. Ale kiedy się udaje rzeczywistość jest łatwiejsza do przeżywania.