Tyle dobrych zdarzeń spotyka mnie ostatnio. Drobne są i w sumie, ktoś z zewnątrz powiedziałby, że to przecież nic nadzwyczajnego. A jednak.
Małe zachwyty, małe zdziwienia, drobne chwile szczęścia. Właśnie ono, czyli moje szczęście, mieści się najczęściej w chwilach. Dlatego powtarzam sobie w duchu”Chwilo trwaj”.
Wspólna podróż pociągiem, małe zadziwiające parki Warszawy, widok z hotelowego okna, knajpa z pysznymi kanapkami, spacer wieczorny po warszawskiej Starówce i poranna kawa z Bikecafe przy Moście Świętokrzyskim. Zobaczyłam Warszawę z innej, do tej pory nieznanej mi perspektywy. Spędziliśmy razem czas jedyny w swoim rodzaju. Dobry, mocno naładowany pozytywną energią.
Mogę iść dalej, mogę zmagać się z dołkami, mogę. Wspólne wędrowanie ładuje moje akumulatory.