droga

Brakuje mi drogi bielickiej, po której chodziłam często i długo pchając przed sobą wózek i układając myśli. Krzych i dzieci odczuwają ten brak … jestem momentami nie do zniesienia w domu. Bywa, że kiedy pojawiam się w naszym domu spokój i cisza pryskają jak bańki mydlane. Uczciwie przyznaję. Jestem zmęczona. Czuję się przyduszona. Moje myśli nie mogą się poukładać, bo nie mam spokoju, który jest do tego potrzebny. Jestem zmuszona przeorganizować sobie życie. Czy mi to się uda – nie wiem. Nie ma drogi, po której wędrując można układać wszystkie ważne sprawy w głowie. Jest miasto. Za chwilę rozpocznie się rok szkolny, potem praca. Ale stop, wystopuj Jaskóła! Zatrzymaj się i zacznij oddychać, tylko to – oddychać – głęboko… Idę karmić Staszka.

Autor

Jaskóła

Cóż można powiedzieć o Jaskółce - że czarny sztylet, że ruchliwa, uśmiechnięta i ... żywa.

2 myśli w temacie “droga”

  1. „If in doubt… Breath is the answer!” Przeczytałam kiedyś i od tamtej pory wraca do mnie jak mantra. Swoją drogą to ciekawe, że w górach powietrze zdaje się nas przepełniać i unosić, nawet gdy w oddechu zadyszka od wysiłku i wysokości 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.