piątek to dobry dzień na „dziękczyny” 🙂
piątek w maju – tym bardziej
pamiętam jak kiedyś przy ognisku w Regetowie śpiewaliśmy na głosy „Dziękczynienie” SDMu
mocne to było
najlepsza interpretacja jaką słyszałam
autentyczna
dziękuję za moment życia, w którym właśnie jestem
za to, że aż tu dotarłam 🙂
za dom, który tworzę z Krzychem i dzieciakami
za ludzi, wśród których żyję
za zmiany, jakich doświadczam
za wyzwania, które podejmuję
za wiosnę i słońce, i czyste niebo nad głową, i wiosenny, ciepły, ulewny deszcz
za zdrowie
za smutek również
Dziękuję za moje życie, że mogę lepić – raz lepiej raz gorzej
Wdzięczność i dziękczyny dodają sił, rozświetlają to, co robi się mroczne
nie pozwalają zgubić się w czasie i w ważności rzeczy i spraw
:*