energetycznie
Ostatnie dwie noce w towarzystwie kaszlącego Staszka + pobudka o 5 rano „do roboty” spowodowały znaczny spadek energetyczny u mnie, któremu nawet kawa nie podoła.
Ale za to podczas poszukiwań muzycznych trafiłam na bardzo energetyczne wykonanie Comes love pani Robin McKelle. Nogi same do tańca się wyrywają. Jest moc. No i o miłości śpiewa 😉
Dobrego dnia! I kolejnego, i kolejnego również!