Jak dobrze jest mieć dom, móc położyć się w swoim łóżku każdego wieczoru, odetchnąć ciszą, posłuchać ulubionej muzyki, zjeść kolację czy śniadanie przy kuchennym stole. Jak dobrze mieć w tym domu Krzycha i dzieciaki. Jak dobrze jest przykładać głowę do poduszki i momentalnie zasypiać pozostawiając troski gasnącemu dniowi. Jak dobrze być w tym czasie i miejscu, w którym właśnie jestem. Jak dobrze.
te słowa brzmią jak słowa modlitwy, to słowa płynące prosto z serca i duszy…wzruszyłam się, z resztą nie pierwszy raz na łamach tejże stronki…