opowieści różnej treści

Zaskakująca Troska

Dzieci siedzące przy mnie, gdy nie umiem poradzić sobie z wszech ogarniającym smutkiem. Tymek ocierający mi łzy i Marta dzwoniącą do Krzyśka, która mówi mu, żeby przyszedł do domu, bo mama jest smutna i płacze a „tylko Ty tato umiesz ją pocieszyć”. A ja słysząc to ryczę ze wzruszenia i niewymownego szczęścia, że takie skarby mamy w domu.

Kartka prezentowa

Maminy prezent i kartka „Joanna” … okupiona łzami. „Chciałam napisać – Joasia – ale tylko Tatko mówił tak do Ciebie, więc napisałam Joanna”. Och Mamuś moja … w tylu drobiazgach zamieszkał Tatko, aż w tylu.

Nastoletnia dojrzałość

Co może napisać jedenastolatka w liście do Gwiazdora … hmmm … tego nie wie nikt. Ale zaskakujące jest to, że mimo, iż nie otrzymuje tego, o co prosi, cieszy się, bardzo się cieszy i jest szczęśliwa mówiąc „Nie dostałam laptopa ani Lego Harry Potter, ale to co dostałam jest świetne i bardzo się cieszę.” A ja – do której skierowane było to oświadczenie – zaniemówiłam z wrażenia. Jesteśmy już na nieco innym poziomie dojrzałości, pojmowania świata – Marta, a ja wraz z nią.

Sytuacja bez wyjścia

Z jakimi sprawami kojarzy Ci się słowo „Babcia”? Mówię bez namysłu: podróż, jajko na twardo w pociągu, herbata z termosu, miękkie okrągłości przy przytulaniu,  wypatrywanie w oknie do północy … i dalej zrzędliwość, cholerna duma, uprzedzenia, pesymizm i narzekania, żelazna kurtyna zaciętości, za którą sprytnie schowany jest strach i tchórz … i sytuacja bez wyjścia, która przyprawia mnie już o mdłości. I zastanawiam się czy ta stara już kobieta, z którą wiąże się w moim życiu tyle niezapomnianych pięknych przeżyć, czy ona do czasu swojej śmierci zniszczy to wszystko??? czy jest na tyle ślepa, a może dumna, że postawi swoją dumę wyżej niż wszystko inne … i co tu zrobić? Dziś usłyszałam „obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem (…)” – niestety patrząc na to, co się dzieje cichość jest gwoździem do trumny dla mojej mamy, miłosierdzie na wyczerpaniu kiedy na co dzień musisz wysłuchiwać sterty narzekań i ani jednego niekiedy dobrego słowa; o cierpliwości już nie wspomnę – trwa to nieprzerwanie od 10 lat –  w między czasie Tatko odszedł  – po części nie wytrzymując tego – Mamam została nadal tu na ziemi znosząc starą kobietę, która niby niepozorna, ale swoim jadem zatruwa życie przynajmniej kilku osobom … zatruwa, bo nie umie sobie poradzić z własną samotnością, bo uważa, że jedyną bronią może być narzekanie, malkontenctwo, oskarżanie całego świata poza swoją osobą i broń boże okazywanie słabości, i przyznawanie się do najdrobniejszych błędów … ech … pokora … Gdzie Mamam ma szukać siły do życia z wielką pustką w sercu i z wiecznie skrzywioną gębą matki, jako jedynego domownika??? Wariuję na myśl, że jest to poniekąd sytuacja patowa, bez wyjścia, bez dobrego wyjścia. I pytam się jak mogę pomóc to zmienić??? Jak pomóc żyć? Jak dobrze, że są ludzie, którzy bez zbędnych deklaracji i wielkich słów bez pokrycia wypowiadanych na pogrzebie Tatki są blisko Mamam, wspierają, wysłuchują i pomagają nieść brzemię zrzędliwej matki, która przeżyła ukochanego mężczyznę … bardzo ciężkie brzemię.

Autor

Jaskóła

Cóż można powiedzieć o Jaskółce - że czarny sztylet, że ruchliwa, uśmiechnięta i ... żywa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.