To jest coś nieprawdopodobnego. Wczorajszy wieczór jako zwiastun czystego błękitnego nieba i pięknego słonka, plaży pełnej kamieni i muszelek, wodnego szaleństwa. Myślę sobie że umiejętność dobrego przeżywania swojego czasu to nie lada wyzwanie. Korzystanie z tego, co jest mi dane w tym momencie. Nie tak ważne jest chyba to, ile czasu przede mną, jak to jak ten czas spędzę, przeżyję. Szczególnie patrząc na Tatkę. Cieszę się, że mam takie właśnie Życie, jakie mam.