Czas pędzi jak oszalały.
Poniedziałek. Praca. Rozmowy. Akcje.
We mnie sprzeczności.
Pragnienie uporządkowania nie jest tak duże, jak pragnienie obrania kierunku, pragnienie celu.
Wiele z dziejących się ostatnio spraw pcha mnie ku obraniu kierunku, deklaracji, myśleniu o przyszłości trochę dalszej niż najbliższe dni. Czego chcę od siebie, od życia, od innych? Jak i gdzie tego poszukuję? To niesamowite choć trudne lekcje. Uczą pokory, uczą dialogu, uczą wytrwałości i asertywności.
Dziś, przy poniedziałku przedwielkanocnym, dziękuję za te zajęcia z życia ‚w terenie’. Mam kilka prac domowych do odrobienia.