Poszedłeś do Natalii, aby po 21 latach zaopiekować się nią, teraz Ona ma Tatkę dla siebie …
Poszedłeś zagrać z Dziadkiem Marysiem w szachy …
Poszedłeś w ślady Babci Marysi …
Poszedłeś spotkać się z Rysiem …
Poszedłeś … a my tu zostaliśmy i mamy żyć dalej. Wiesz najtrudniej będzie Mamam …
Widziałam Ciebie jak odchodzisz – przed Tobą Twój Anioł Stróż … obracasz się i uśmiechasz tym najserdeczniejszym uśmiechem na świecie. Jestem spokojna wiedząc, że już nie cierpisz, ale moje serce z tęsknoty szaleje.
Jakie to szczęście, że tyle spędziliśmy wspólnego czasu … jakie to jest ogromne błogosławieństwo, że byliśmy ze sobą i dla siebie w zdrowiu i w chorobie … jakie to szczęście, że się kochamy, że łączy nas najcenniejsza i najtrwalsza nić.
Andrzej, Dziuniek, Tatko, Tato, Andziunia … Ty, Twoje życie, Twój czas na tej ziemi dobiegł końca. Od 33 lat byłeś moim Tatką, najwspanialszym na świecie. Ty dbałeś i walczyłeś o mnie kiedy byłam mała – potem ja walczyłam i dbałam o Ciebie.
I wiesz, nie zdążyłam wyszeptać Ci do ucha, że życie rodzi życie, że odchodzisz, ale pojawia się nowe życie … ale wiem, że mnie usłyszałeś pomimo nieprzekraczalnej granicy śmierci, po prostu wiem.
Zostajesz tu na ziemi w tak wielu rzeczach, wspomnieniach, sytuacjach, także w nowym życiu. Do zobaczenia Tatko, czekaj na nas gdzieś na szlaku, którego nie znamy.
Łzy w oczach.