poszukiwacz prezentów

7:15 dzisiejszego ranka … słyszę, przez uciekający już niestety sen, ciche skradanie się po mieszkaniu. Tak. Uśmiecham się do siebie – Tymek znalazł zieloną kopertę ze złotą wstążką i rozpoczął poszukiwania. Cichutko skrada się (zgodnie ze wskazówkami) do kuchni, potem do Marty pokoju i do talerza z jabłkami w naszym pokoju, a potem mknie do swojego królestwa, aby po chwili z triumfalnym uśmiechem przyjść do mnie i pokazać pudełko – prezent został odnaleziony. Po godzinie statek jest już złożony.

Tymek to pełna energii i radość dusza człowieka 🙂 Emocje wylewają się z niego czasami potężnymi strumieniami 🙂 Oczywiście te dobre i te złe również.

O Marcie myślę często, że przewróciła nasze życie do góry nogami, a Tymek – w jednym stwierdzeniu tego nie zamknę, ale jesteśmy dla siebie pokrewnymi duszami :), on wprowadził wielką różnorodność – utwierdza mnie w przekonaniu, że jestem wystarczająco dobrą mamą, pokazuje mi ścieżki swoich myśli – tak czasami zaskakujące.

Tymoteusz. Kiedy się urodził właśnie wstawał dzień. A on był pulchniutki, cieplutki i jedyne co mu do szczęścia było potrzebne, to przytulenie i moja pierś. Do teraz tak ma … choć już go nie karmię 😉

Autor

Jaskóła

Cóż można powiedzieć o Jaskółce - że czarny sztylet, że ruchliwa, uśmiechnięta i ... żywa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.