Nadchodzący tydzień może być trudny.
Przekraczam zatem poniedziałkowy próg próbując ograniczyć myśli do tych ważnych na dziś.
Nucę pod nosem „buduję swoje życie na miłości fundamencie”, aby pamiętać jaki wiatr ma wiać w moje żagle i gdzie jest port, do którego zmierzam.
Dobre wspomnienia dają siłę – a jakże. Zatem wyciągam spod łóżka pudełko z kartkami wspomnień i przeglądam. I nabieram siły. Optymizmu. Wiary, że potrafię to dźwignąć. Choć boję się – tak zwyczajnie.