Rabarbarkaka

Upiekłam dziś z samego rana szwedzkie ciasto z rabarbarem czyli Rabarbarkakę

Wyszło całkiem nieźle. Ciasto szalenie proste, bogate w kwaskowy smak rabarbaru.



Siedząc przy kuchennym stole i obierając rabarbar przyszły do mnie wspomnienia działki mojego dziadka, na której spędzałyśmy z siostrami mnóstwo czasu. Tam pod płotem rósł właśnie rabarbar. Najczęściej jadłyśmy go na surowo zanurzając końcówkę długiej łodygi w słoiku z cukrem … to był wielki rarytas! Babcia robiła także kompot z rabarbaru, no i dodawała do drożdżowego ciasta. Trzy rabarbarowe smaki. Hmmm … czuję zapach świeżo zerwanego rabarbaru, obranego ze skórki. Jaki to był cudny czas. Jak dobrze mieć takie właśnie rabarbarowe wspomnienia.

Spoglądam w niebo i uśmiecham się szeroko do Dziadka!

Autor

Jaskóła

Cóż można powiedzieć o Jaskółce - że czarny sztylet, że ruchliwa, uśmiechnięta i ... żywa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.