Rakieta, mur, ziemia, rakieta

Odbijam piłeczkę tenisową. Piłka, rakieta, mur, ziemia, rakieta, mur, ziemia, rakieta. Widzę Tatkę – 20 lat temu. Lubił chodzić na ścianę za Wildzie, gdzieś przy Drodze Dębińskiej i odbijać sobie piłkę o ścianę. Dobrze mu szło. Czasami mnie zabierał i uczył jak dobrze odbijać, aby piłka była posłuszna. I tak spędzaliśmy wspólnie czas. 20 lat, a może i więcej minęło. Rakieta, mur, ziemia, rakieta. Widzisz? Czy tam gdzie jesteś widać jak chodzimy z Tymkiem grać w tenisa? Macham do Ciebie rakietą.

Autor

Jaskóła

Cóż można powiedzieć o Jaskółce - że czarny sztylet, że ruchliwa, uśmiechnięta i ... żywa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.