sposób na stresa :)

Nawet nie wiedziałam, że tak wiele frustracji, złości, stresu można włożyć w jedną małą zieloną piłeczkę tenisową.

I ona to przyjmuje i nie zwraca 🙂

A we mnie spokój gości. I śmieję się głośno!

Dobrze to wymyśliliśmy z Tymkiem.

Zerkam w Niebo. Dzięki za dobre kierowanie Tatko i za Twoje obcowanie 🙂

1 Komentarz

  1. rowerzystka:

    A ja jeździłam dzisiaj godzinę na rowerze, co jest dla mnie ogromnym osiągnięciem – i to był rewelacyjny pomysł 🙂 prawdziwa terapia dla ciała i duszy – pozdrawiam sportowo Panią Tenisistkę i jej młodego ucznia.

    6 września, 2011

Napisz komentarz