sposób na stresa :)
Nawet nie wiedziałam, że tak wiele frustracji, złości, stresu można włożyć w jedną małą zieloną piłeczkę tenisową.
I ona to przyjmuje i nie zwraca 🙂
A we mnie spokój gości. I śmieję się głośno!
Dobrze to wymyśliliśmy z Tymkiem.
Zerkam w Niebo. Dzięki za dobre kierowanie Tatko i za Twoje obcowanie 🙂
rowerzystka:
A ja jeździłam dzisiaj godzinę na rowerze, co jest dla mnie ogromnym osiągnięciem – i to był rewelacyjny pomysł 🙂 prawdziwa terapia dla ciała i duszy – pozdrawiam sportowo Panią Tenisistkę i jej młodego ucznia.