a co tam, spróbuję:
Piernik Staropolski wg przepisu od Pani Doroty
kto nie próbuje, ten nie wie (i nie je)
jeszcze tylko powidła takie prawdziwe muszę zdobyć*
ostatnio niewiele piekę i potem taka nerwowa chodzę,
bo nie o cukier tu chodzi tylko o tworzenie
twórczy niepokój jest we mnie, a w kuchni mnie mało
może gdzieś indziej ta twórczość ma się przejawić
oby 🙂
* zamarzyły mi się Baśkowe powidła 🙂
Zamienię słoiczek domowego dżemu malinowego z wanilią (bez sztucznych dodatków!) na kawałek piernika do spróbowania. Nada się? 🙂
Oczywiście, że się nada 🙂 Właśnie organizuję powidła śliwkowe prosto z Gór Bialskich 🙂
Przyniosę w poniedziałek 🙂
Ale Zuzanka – piernik będzie dopiero za miesiąc – wymianę zaplanujmy na „przed świętami :)”
Może stać u Ciebie, przynajmniej przypadkiem nie zjem 🙂 Czekam na Ciebie w szafce.