Nie bać się świata.
Nawet tego, co z szafy wychodzi po 2 w nocy.
I tego co we mnie samej siedzi, licha jednego paskudnego, też się nie bać.
Nie bój się, nie lękaj się.
Codziennie na nowo w życie wchodzić.
Optymizm pielęgnować i dobre myśli.
Złych głosów i myśli nie słuchać zbyt wiele.
Przeminą.
Ale w sumie to utopia. Będę się bać. Zawsze będzie coś czego się będę obawiać.
Pytanie tylko co ten strach spowoduje?
Zatem może inaczej to powiem: bój się, ale niech to Cię nie zatrzyma.
Jestem zwyczajnym człowiekiem z jedynym w swoim rodzaju życiem.
To bardzo inspirujące, prawda?
Nowych inspiracji.
Dobrego śniadania każdego ranka.
Uśmiechu.
Życzę Wam i sobie.
Strach to nauczyciel, warto z nim chwilę pobyć.
Cmok.