strata

Zapomniałam napisać o kluczu dzikich kaczek i pięknych, zapierających dech w piersiach barwach jesieni. Myśli i zdarzenie w mojej głowie układają się na półkach, ale że brak mi uważności ostatnio, szybko o nich zapominam. Serce moje wczoraj było u Dominikanów wraz z Gilusiem. Dzień Dziecka Utraconego. Dzień tajemnicy życia i śmierci.

Straciłam małą moją siostrę Natalkę – miałam wówczas 12 lat, straciłam moje takie małe maleństwo, drobinkę dosłownie w 5 tygodniu. Po czterech miesiącach zawitał pod sercem Tymek. Prawie straciłam Martę – jednak ona narodziła się na nowo. Żyje w pełni i mocno. Nie wyrzucę z pamięci myśli, jakie przebiegały mi przez głowę 6 grudnia, myśli o stracie i o nadziei, o życiu i śmierci. Łączę się z tymi wszystkimi, którzy doświadczyli i doświadczają śmierci swoich dzieci. Nie mówię nic – nie umiem nic powiedzieć. Są sprawy, w których jestem prowadzona przez Natalkę, Martynkę, kruszynki. Milczę.

Autor

Jaskóła

Cóż można powiedzieć o Jaskółce - że czarny sztylet, że ruchliwa, uśmiechnięta i ... żywa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.