Tymo i spotkanie
rosół wyszedł dobrze, w sumie na pograniczu świetnego nawet
tort – wyśmienity, jak na moje możliwości
organizacyjnie – bardzo dobrze
spokój w sercu
uśmiech na ustach
wzruszenie w oczach
coś porywającego jest w dzieciach
gdy patrzysz jak rosną
jak rośnie w nich ta maleńka iskra miłości, która zapoczątkowała nowe życie
gdybym miała wymieniać to przypomnę sobie o wiele więcej pozytywnych, dobrych chwil
niż tych smutnych i trudnych
ale wszystkie one prowadzą do takich momentów jak ten dzisiejszy
gdy wśród 57 kilkulatków stoi na biało ubrany Tymo
a w sercu jego Bóg – bliżej być już nie może …
i myśl przebiega mi przez głowę – ile czasu, ile doświadczeń, ile życia
a spotkanie to takie proste i jednocześnie prawie niemożliwe
prawie …