Ucieczka i wdzięczność

Za oknem spokojnie pada śnieg. Płatki delikatne i ulotne wirują w świetle lampy. Słucham Madeleine Peyroux

Zasłuchuję się, wsłuchuję. Wdzięczna jestem za to, że słyszę. Tyle cudowności można wysłyszeć, usłyszeć …

Wczoraj dopadła mnie myśl o wdzięczności za to, że mam dom, do którego mogę wracać codziennie, szykować obiad, usiąść przy stole i wypić herbatę z cytryną, za Krzyśka, że jest, za dzieciaki, które mogą chodzić spokojnie do szkoły i przedszkola, uczyć się i bawić, za pracę stabilną i ciekawą, za moją rzeczywistość życia w pokoju, bez wojennej zawieruchy, bez pustych półek w sklepach, bez strachu i lęku o każdy następny dzień.

Autor

Jaskóła

Cóż można powiedzieć o Jaskółce - że czarny sztylet, że ruchliwa, uśmiechnięta i ... żywa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.