… z moją kobietą. Siadamy na ławce w parku, przyglądamy się sobie. Ja i kobieta we mnie. Patrzymy. Długo, intensywnie. „Wiesz, że tęskniłam za Tobą” … „Szukałam Ciebie” … „Tak bardzo mocno się ukrywasz” … Siedzimy teraz na łące, jest cudowne lato, wokół mnóstwo kwiatów, motyli. Nadal patrzymy. Kobieta zamienia się w dziewczynkę. Oczy zamieniają się w iskry. I przepełniająca mnie radość. Taka radość po koniuszki palców. Prowadzimy dialog – często w ciszy, ale to nie przeszkadza. Szukamy. Nazywamy. Płaczemy. Fikamy koziołki. Jesteśmy.