wstaje nowy dzień

Wstawanie bardzo wcześnie rano ma swoje plusy (o minusach nie muszę wspominać!). Na wysokości piątego piętra widać jak dzień wypiera noc. Jak wspaniale budzi się poranek zaznaczając swoją obecność z początku cienką jasną smugą na horyzoncie, by potem coraz śmielej rozjaśniać wschodnie niebo. Słonko – pomarańczowo-złoto-żółte, zaspane pewnie i lekko rozleniwione, wygląda zza linii horyzontu naznaczonej industrialnie, potem chowa się za wieżowcem, kawałek po kawałku – jak taka kokietka – odsłaniając swoją tarczę, a potem robi się już takie zwyczajne.

Ostatni poranek wrześniowy. Bardzo lubię wrzesień. A tegoroczny był szczególnie ciepły. Zbieraliśmy z Tymciem i Martą kasztany, cudownie brązowe i błyszczące. I jak to powiedziała Asia – nie sposób przejść obok nich obojętnie. Wrześniowy czas – początek zmagań szkolnych, początek nowej rzeczywistości bez bliskości rodziców. Wrzesień to także grzybobranie w Grotowie i w Okońcu. Wrzesień czas dojrzałych jabłek i śliwek.

A październik – złota jesień – będziemy zbierać bukiety liści. Tymek potrafi robić wspaniałe bukieciki. Tereska lada chwila urodzi nowego członka naszej rodziny. Już nie możemy się wszyscy doczekać, aż ten mały człowiek pojawi się wśród nas. Tak pięknie i dorodnie wygląda Siorka z tym swoim brzuszkiem wypchanym dziecięcą niespodzianką. Wczoraj powiedziała mi piękną rzecz – Wiesz boję się, ale bardziej jeszcze jestem ciekawa. I to jest piękne. Cokolwiek przed nami jest to ciekawe, tajemnicze.

Autor

Jaskóła

Cóż można powiedzieć o Jaskółce - że czarny sztylet, że ruchliwa, uśmiechnięta i ... żywa.

Jedna myśl w temacie “wstaje nowy dzień”

  1. O, będziesz miała siostrzenicę albo siostrzeńca! 🙂 I to prawda, wrzesień był bardzo ciepły. A podejście musisz zmienić! Kto to widział, żeby zachwycać się porannym wstawaniem! 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.