przedstawienie czas zacząć …
… się porobiło – w dziecięcym pokoju scena
Doświadczam tego – może trochę jako olśnienia, może. Tęsknię za prowadzeniem za rękę. Stoję, śpiewam i płaczę, łzy płyną po policzkach. Wiedzieć, że jest się prowadzonym, że droga, którą idę jest właściwa, że to wszystko dzieje się nie przez przypadek.
Czy ja mogłabym zrobić taką fotkę? … a taką? … o! i jeszcze ta. Zupełnie o niej zapomniałam. Takie myśli towarzyszyły mi dzisiejszego, o nie – wczorajszego już – wieczoru. Zasiadłam do przeglądania moich fotografii. Przeglądałam, wybierałam, przyglądałam się.
„Życie nad rozlewiskiem toczy się dalej. Swoim torem, swoim rytmem. A komu i jak się powiedzie, to sprawa każdego z nas – z osobna. Byle nie bać się zmian, nie zatopić w niechęci i fochach.