nadaję z Rzeszowa
Tak właśnie. Jestem tu – 600 km od domu. Tak jak w Bieszczadach kilka miesięcy temu.
Tak właśnie. Jestem tu – 600 km od domu. Tak jak w Bieszczadach kilka miesięcy temu.
Zdobyłam nową wiedzę. Ktoś powie, że niepotrzebną – no możliwe, ale każdy ma nieco inną perspektywę spoglądania na świat, a w szczególności na swoje życie.
padam na twarz, zmęczona jestem tempem życia i pracy w ostatnim czasie ale jedna myśl krąży po głowie, może właśnie przez to ciągłe gonienie czasu to, co możemy dać sobie nawzajem to jest właśnie CZAS tak … wybór należy do nas … no to idę spać 🙂
zajmująca co najwyżej sekundę … MYŚL, ODCZUCIE, POCZUCIE pełnego szczęścia. Miewacie takie coś? I wówczas w moim sercu rodzi się wdzięczność za moje życie dokładnie takie, jakie jest w tej chwili – bez żadnych „szkoda, że”. I wypełnia mnie radość ogromna. I spokój.
I like this music, this song. I like Donora. I like photography too. Photography is my passion … but last time I think I spend too little time on phptography, on my lovely passion. I’m sorry, if my english is not good 🙂 But I hope you understand me 🙂 My photograph’s life you find […]
1) Filip do Marty: Ale Wy macie dużo zdjęć. Marta do Filipa: Bo moja mama jest fotografem. Ja uśmiecham się od ucha do ucha – urosłam 🙂 2) Jedziemy samochodem. Niebawem będzie przystanek na stacji benzynowej, gdzie w restauracji zjemy obiad. Omawiamy kto co zje. Tymek mówi: – Ja zjem frytki. Ja na to: – […]
Wczorajsza wyprawa do dentysty czyli stomatologa miała zaskakujący przebieg i doprawdy niespodziewany koniec. Rozpocznę może od podsumowania: wystarczą dobre chęci, dobra wola, spokój i poważne potraktowanie dziecka, aby osiągnąć sukces i zrobić to czego nie udało się przez 4 lata żadnemu innemu dorosłemu.
Niewypowiedziany żal, chowane urazy, zazdrość i ponuractwo. Brak dialogu, mówienie nie tego co myślimy, udawanie, że nic się nie stało, obmawianie, plotkarstwo … jeszcze wymieniać? A jak nazwać to wszystko jednym słowem? PIEKŁO. Pielęgnujemy w sobie piekło. Sami sobie na ziemi Piekło tworzymy. Ot co.
I sięgam pamięcią, sercem i wspomnieniami 11 lat wcześniej … która to szufladka była … (drapię się w głowę) Ach! Ta, żadna inna. Prawie dokładnie 11 lat temu – pierwszy taniec … pierwsze wyśpiewane słowa … tyle lat temu, a Krzysiek pamięta (no wiele spraw nie do końca pamięta 😉