Morze dziś jest wietrzne, wzburzone i deszczowe. A jednak też ma swój urok 🙂 najważniejsze w tym całym wyjeździe (na chwilę obecną) jest to, że wyjechaliśmy razem mimo, iż do samego końca wiatr w oczy wiał potężnie. I za to niech będą dzięki 🙂
Miesiąc: maj 2010
Tatko
Mój Tatko … staję zamyślona nad jego łóżkiem w szpitalu. Idziemy na układ – ja, my którzy tworzymy świat poza szpitalny jesteśmy odpowiedzialni za pozytywne myślenie, za modlitwy, za dobre myśli, Tatko – za iskrę życia w sobie, za nadzieję. Wywołuje to uśmiech na twarzy Taty. Continue reading “Tatko” »
beskidy … w majowe dni
do oglądania:
i do posłuchania:
kierunek Warszawa
Dziś zmierzam do Warszawy na dwa dni szkolenia. Kolejna podróż pociągiem. Lubię tak podróżować. Pociąg jest pełen ludzi głównie w garsonkch i garniturach ciągnących za sobą małe podróżne walizeczki. Nie należę do tego świata choć są chwilę że mi trochę imponuje. Ale na szczęście to są chwile. Ostatnich kilka dni w górach zrobiło swoje – nie tęsknię za cywilizacja, korporacją, stresem i pracą na czas. Za oknem pociągu całe pola żółtego rzepaku. Takie piękne krajobrazy bogate w żółty kolor widzę już od początku maja, kiedy to przemierzałam południową Polskę. Pola rzepaku rozsiane są tak cudownie po całym krajobrazie czy to górskim czy nizinnym i optymistycznie nastrajają. Tym bardziej, gdy oświetla je słońce. Pociąg pełen ludzi. Zawsze zadziwia mnie ten fenomen Warszawy 🙂 praca, biznes, rozmowy handlowe, spotkania, szkolenia. Wielki świat wielu trudnych i niekiedy mało istotnych spraw. Obym zawsze pozostała w nim jaskółką.
z zapisków górskich
Piątek 14 mają. Komórka nie chce rejestrować moich słów z podróży – dlatego spisuje na kartce. Siedzę w schronisku. Continue reading “z zapisków górskich” »
deszczowe pożegnanie z górami
Deszcz pada od wczorajszego wieczoru. W nocy ulewa zamieniła każda ścieżkę i szlak w potok. Myślałam, że gorzej to będzie rano wyglądać. Ale dało się bez większych trudności przejść. Continue reading “deszczowe pożegnanie z górami” »
Na Przegibku
Schronisko ma niepowtarzalny klimat. Tu czuje się dobrze choć Rycerzowa to świetna bacówka. Gadamy przy grzanym winie o górach. Ludzie opowiadają o Małej Fatrze i o Słowackim Raju. Zarażają opowieściami. To taki ciekawy przystanek na szlaku 🙂
na Wielkiej Raczy
Między dotarciem do Rycerki, wejściem na Rycerzową a przejściem na Wielką Raczę były chmury. Dużo chmur, w których chodziłam, gubiłam się i spałam. Z braku połączenia z netem wspomnienia i spostrzeżenia oraz luźne myśli spisałam na kartce. Teraz siedzę tu na wysokości 1236 m i przyglądam się trasie jaką właśnie pokonałam. Jestem szczęśliwa. Teraz i tu.
Beskid Żywiecki dzień pierwszy
6.45 Dworzec główny w Poznaniu. Ruszam na szlak. 460 km przede mną. Tyle wiem. Radość w sercu wielką. Continue reading “Beskid Żywiecki dzień pierwszy” »
w góry ruszyć czas
czy tęsknię za górami???
bardzo, bardzo …
dlatego ruszam na wędrówkę po szlakach Beskidu Żywieckiego