Mam dwoje uszu i jedne usta. I taka jest właściwa proporcja, jeśli chodzi o słowa słuchane w stosunku do wypowiadanych. Więcej słuchać mniej mówić. A ja czasami tonę w słowach. I nie tylko ja.
Przeszkadza mi to. A słuchanie z trudem przychodzi. Bo, aby słuchać muszę umieć pozwolić, przyzwolić również na ciszę. A cisza uwiera i przeszkadza, cisza w której obecny jest koło mnie drugi człowiek. Ale wiem, że cisza, słuchanie jest o wiele cenniejsze niż gadanie. Uczy spokoju, pozwala na spotkanie ze sobą i z innymi.
Pozwala pogłębić perspektywę. Uczy pokory.