Dzieci. Są mi dane. Każde inne. Każde niepowtarzalne.
Dzieci. Są mi zadane. To jedno z trzech najważniejszych i najtrudniejszych zadań do odrobienia – wychowanie, kochanie, pielęgnowanie.
Przypatrywać się jak wzrastają, rozkwitają.
Pomagać.
Być.
Wspierać. Continue reading “dane i zadane” »
Kategoria: dziecięce
Wrocław i nieoczekiwane odpowiedzi
Nic nie dzieje się bez przyczyny.
Cały czas wraca do mnie to stwierdzenie, cały czas przekonuję się, że tak właśnie jest.
Dziś potwierdzenie przychodzi do mnie we Wrocławiu, na zajęciach z psychologii muzyki.
Odnoszę wrażenie, że jednym z głównych powodów, dla których tu jestem, są właśnie te wykłady.
Układam sobie w głowie jak funkcjonują i dlaczego właśnie tak moje dzieci, nasza rodzina, nasz dom.
Dlaczego tak trudno w ostatnim czasie zrozumieć Martą, porozumieć się z Tymkiem.
Każdy wyjazd do Wrocławia to nabranie dystansu, możliwość odsunięcia się na chwilę od codzienności na odległość, która pozwala złapać szerszą perspektywę. Łapię ją w sposób szczególny na zajęciach z psychologii muzyki. Continue reading “Wrocław i nieoczekiwane odpowiedzi” »
Kochać, akceptować i wymagać …
ale nade wszystko mieć czas.
To bardzo prawdziwe słowa Pani Alicji, nauczycielki skrzypiec w książce Ani Czerwińskiej-Rydel Tajemnica Matyldy.
Książkę zdobyłam na allegro, bo nakład się już wyczerpał, a wznowienia nie ma.
Lubię książki pani Ani. Książki dla dzieci.
A historia Matyldy mnie urzekła, choć prosta jest i życiowa.
Zwyczajnie mądra – dla dziecka i dla dorosłego.
Może dla dorosłego bardziej? Continue reading “Kochać, akceptować i wymagać …” »
Mali bohaterowie wielkich chwil
Patrzę na świat przez obiektyw aparatu.
Lubię takie spojrzenie.
Zabawy ujęciami, perspektywą, ostrością.
Czasami łapię się na tym, że nawet bez aparatu w rękach widzę świat ujęciami.
Tak po prostu jest. Niektóre ujęcia zostają na długo, większość szybko ulatuje.
Wszystkie tworzą mapę emocji, uczuć powiązanych ze zdarzeniami. Continue reading “Mali bohaterowie wielkich chwil” »
Kasztany
Kasztany pękate na drzewach.
Uśmiechamy się do nich ze Staszkiem.
Spadać same jeszcze nie chcą, więc im trochę pomagamy. Continue reading “Kasztany” »
jestem kobietą, jestem matką, daję życie
Ludzi robią takie świetne.
Kobiety fotografują.
No to kto jedzie ze mną do Krakowa – miejsce na 3 osoby się znajdzie 🙂
Projekt >>> JESTEM KOBIETĄ, JESTEM MATKĄ, DAJĘ ŻYCIE
świetować życie – codziennie
Dostałam dziś od przyjaciela.
Muszę się podzielić.
Bo to takie bardzo pozytywne.
Dające kopa.
W czasie, gdy mówi się nam, że dziecko zdrowe to kłopot, a chore to uwiązanie.
W czasie, kiedy zaczynamy się klonować, i uprawomocniać zabijanie.
W czasie, kiedy do mojej głowy trafiają smutne myśli, że sobie nie poradzę, że świat sprzysięga się przeciwko mnie. Continue reading “świetować życie – codziennie” »
wdzięczność i kamień milowy
Wdzięczność. Trudno ją ubrać w słowa.
Moje życie.
Krzych.Marta.
Tymo.
Staszek.
Nasz dom.
Praca.
Firma.
Studium.
Rodzina.
Przyjaciele.
Góry.
Bielice.
Wdzięczna jestem za to, co mam, czego doświadczam, kim jestem i w jakim momencie swojego życia jestem. Za zmianę jestem wdzięczna, za wyzwania. Za kamienie milowe. Choć to niełatwe – zamienić malkontenctwo na wdzięczność. Continue reading “wdzięczność i kamień milowy” »
dziecko
Powiem jedno. Choć może się powtarzam.
Nie mogę nadziwić się dziecku.
Jako świadek naoczny jego rozwoju.
Zawsze zadziwia mnie ta konstrukcja.
Niepowtarzalna. Jedyna. Doskonała.
Uwielbiam obserwować dziecko.
miłość i czas
Jakiś czas temu przeczytałam artykuł, w którym dwie mamy opowiadały o swoich doświadczeniach i poziomie stresu w życiu z trójką dzieci.
Temat mnie pociąga :), bo nie pojawia się zbyt często, popularny nie jest. A u nas w rodzinie stał się mocno na czasie ostatnio. Czy mamy trójki dzieciaków są rzeczywiście najbardziej zestresowane? Nauka tak mówi. Hmmm. Nie czuję, żebym była „naj” w tym temacie. Wiem, jak było z dwójką. Nie wiem jak jest z czwórką. I wiem, jak jest z trójką w dość znacznym rozstrzale wieku. Jak odmienne są oczekiwania, potrzeby. Nie będę zatem uogólniać.
Po pierwsze: staram się ogarnąć, po prostu – jak najlepiej ogarnąć. Dzieląc mój czas na wszystko, co jest niezbędne.