Moje słodko-kwaśne życie

Porannie: rower i Rusałka w cudnych barwach wiosennego słonka.

Popołudniowo: Tymek z przedszkolną ferajną dają przedstawienie „Dbamy o naszą planetę”

Nocnie: książki, filmy, nuty …

Czasami złość, smutek, żal, bezradność ulewają się i wylewają … lżej potem, ale ktoś obrywa, ktoś kto najbliżej serca …

I jeszcze ostatnio Wu wei … i taka bliskość mimo nieznania.O błogosławieństwo się modlę.

Cardamon w różnym wydaniu, słowa, myśli, bicie serca, prawda.

Dzięki za moje życie. Nie zamieniam się na inne. To jest piękne.

1 Komentarz

  1. zorka:

    Cardamon był bardzo potrzebny.
    I idziemy dalej.

    25 kwietnia, 2008

Napisz komentarz