Dlaczego zamiast usiąść z Tobą przy kominku, wychylić piwko przy meczu czy pojechać na majówkowy spacer do lasu, mówię dziś i przez prawie ostatnie dwa lata „Wieczny odpoczynek racz mu dać …”. Wieczność jest odległa i nie pozwala dotknąć czyjeś ręki i przytulić się. Jeśli mam się do czegoś uśmiechnąć w tej sytuacji i to przez łzy to do wspomnieć – bardzo wielu i bardzo dobrych.
Miłość nie umiera.
Dzięki za te słowa. Wiem to. I to jest radość w całym smutku, który czasami mnie dopada.
Ten sam smutek mnie dopada niezmiennie od ponad 20 lat. I niezmiennie tęsknota wyciska łzy. Ale tak jak piszecie, miłość nigdy nie umiera… i obraz tylu cudownych wspomnień przynosi radość…