Deszczowy Śmigus

Poniedziałek Wielkanocny rozpoczął się deszczem, wiosennym, pachnącym. Miasto milczy. Ptaki śpiewają.

Tak jak podczas wakacji. Po upalnych dniach przychodzi deszczowy. Siadasz do książki, do planszówki, do pamiętnika. Wyglądasz przez okno na krople deszczu zatrzymane na szybie, na rynnie, na gałęziach drzew.

Spokój. Zaduma. Odpoczynek.

Na rozmowę, długie śniadanie, poranną kawę bez pośpiechu.

I choć za oknem nie mam teraz ukochanego krajobrazu Gór Bialskich, który aktywuje moje energetyczne pokłady, chcę, aby ta wiosna, taka inna, miastowa, domowa była czasem odnalezienia kilku pomysłów zostawionych na później. Znalezienia czasu. W ten sposób mogę dotrzeć do samej siebie. Zagubionej gdzieś w szalonym tempie codzienności, prowadzeniu firmy, domu, zniechęceniu i swego rodzaju odrętwieniu twórczym.

Autor

Jaskóła

Cóż można powiedzieć o Jaskółce - że czarny sztylet, że ruchliwa, uśmiechnięta i ... żywa.