7 lat temu

Spaliśmy u Wiolki w Warszawie. Marta w CZD. Jej różowe baletki z kokardkami postawiła pod łóżkiem szpitalnym – bo przecież jutro Mikołajki. Ostatni to był dzień starej rzeczywistości, poprzedniego wymiaru. Tak mnie na wspominki wzięło przez chwilę. A dziś … dziś Marta była na basenie, sama wróciła (jak co tydzień), wyczyściła buty, bo jutro Mikołajki, przygotowała sprzęt do robienia kartek na plastyce. Teraz śpi. Właśnie – jak dobrze, że można tak powiedzieć – zupełnie prosto – Marta śpi :), śni, oddycha i żyje (i przejmuje się Kostkiem, który jej jutro będzie „dokuczać” – bo pewnie ją lubi 😉
Dobranoc …

Autor

Jaskóła

Cóż można powiedzieć o Jaskółce - że czarny sztylet, że ruchliwa, uśmiechnięta i ... żywa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.