most energetyczny

Choć dziś dzień pełen wrażeń, pełen działań, pełen ruchu to zatrzymuje się z słuchawką w ręku, gdy rozmawiam z Tatką. I przepełnia mnie żal bez granic – no bo jak mam przelać tę wielką energię którą noszę w sobie w jego życie, jak ofiarować ją, aby miał siły, aby go wspierać. Modlitwa mi nie wychodzi. Jak mogę mu dać moją siłę? I w tej bezradności płakać mi się chce.

Cholerny świat … Jesteśmy beznadziejni jako ludzie. Wielcy – żadni tam wielcy. Potrafimy generalnie niszczyć i to nie świat, ale przede wszystkim nas samych – to co wymyślamy, to co odkrywamy, potem wykorzystujemy przeciw sobie. Medycyna się tak wspaniale rozwija. To cieszy. Dzięki temu rozwojowi Marta żyje, a o Tatkę można walczyć. Ale jedyne co człowiek umie wymyślić na raka – którego zresztą sam sobie stworzył, na własne życzenie – to chemia – w której wygranym wcale nie jest człowiek … to całe morza tabletek i chemicznych środków mających wesprzeć nasze zdrowie. A wielkie koncerny farmaceutyczne nie dopuszczą nowatorskich rozwiązań, które może skuteczniej i szybciej wyleczyłyby ludzkość … bo to nie jest w ich interesie. I pierdoleniem reklamowym jest – na które nabiera się tylu ludzi – że „my (tu nazwa firmy farmaceutycznej) dbamy o Twoje zdrowie. Tak dbacie, ale do momentu, kiedy widzicie w tym Wasz interes … Po co to piszę – aby sobie ulżyć. Aby przypomnieć sobie, że nie mam zamiaru wierzyć w brednie wlewane mi do głowy, ale iść własną drogą i tyle.

Uff … jakie to beznadziejne jest. A jednak wierzę w jedność myśli, siłę myśli, siłę serca. Tatko mój wbrew oczekiwaniom lekarzy, wbrew diagnozom żyje już 3 rok od wykrycia zaawansowanego raka. Żyje.  I myślę, że właśnie w ostatnim czasie dzieją się sprawy, o których nie pomyślałby, że go jeszcze spotkają – buduje dom wbrew wszystkiemu. Zmieniają z mamą swoje życie na coś zupełnie nowego. I w tym tkwi tajemnica i siła. Ta sama jak tkwi w Marcie, która wbrew diagnozom miała w najlepszym przypadku  poruszać się nieporadnie i w wielu obszarach być zdana na innych. Teraz tańczy, biega, śpiewa, uczy się.

Dziś nic innego nie przychodzi mi do głowy jak Edyta Geppert i …. życie

Autor

Jaskóła

Cóż można powiedzieć o Jaskółce - że czarny sztylet, że ruchliwa, uśmiechnięta i ... żywa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.