naparstek łez i szcześcia pełen

Rok temu przez wszystkie dni grudnia, aż do Wigilii pisałam kilka słów często dodając piosenkę. Teraz, rok później … nie zrobię tego – słowa nie układają się w zdania, muzyki w głowie tak mało, w głowie zamęt i wieczna gonitwa. Rok temu żył Tatko, i Rysiu też  żył, Marta miała 10 lat a Tymek 6. Nie nosiłam pod sercem Staszka. To był inny czas, spokojniejszy chyba i radośniejszy, mimo wszystko.

A dziś – jest smutniej, trudniej, inaczej po prostu. Bogatsza o rok doświadczeń, przeżyć, radości i smutków. Bogatsza … hmmm … ciekawe określenie. Większy bagaż niosę na plecach – to na pewno. I nie oznacza on tylko ciężaru – czasami zbyt dużego, ale także całe to szczęście schowane w wielu chwilach ostatniego roku, łzy zbierane do naparstka lub studni – zależy od sytuacji, uśmiechy, pocałunki, uściski – często jedyny sposób na bezradność. I na to wszystko piosenka:

Autor

Jaskóła

Cóż można powiedzieć o Jaskółce - że czarny sztylet, że ruchliwa, uśmiechnięta i ... żywa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.