Uspokajacze

Siedzę rankiem w maminej kuchni w Zielnikach.
Za oknem raz po raz słychać głosy odlatujących ptaków.
Nad polami wschodzi słońce. Mgła unosi się tuż nad ziemią.

Zimno już jest.
Kukurydza skoszona.
Jesień.

Prosty obrazek poranka. Ze zwyczajnego okna na wsi.
Prostota jest tak bardzo mi potrzebna.
Zasilam więc moje myśli i serce tym obrazkiem.
Zamieniam ten obraz w fotkę z polaroida i chowam do pudełka uspokajaczy.
Oddycham głęboko.
Idę w kolejny dzień.

 

Autor

Jaskóła

Cóż można powiedzieć o Jaskółce - że czarny sztylet, że ruchliwa, uśmiechnięta i ... żywa.