historia ekspresu do kawy
przyjechał z nami z sylwestrowych Bielic,
ma zatem swoją historię, swoją opowieść
parzono w nim, a raczej kapano, kawy w Rudawcu od dawna,
teraz zastąpiony został innym nowszym ekspresem
i zajął ciche miejsce na bielickim strychu,
skądinąd z pięknym widokiem na dolinę Białej Lądeckiej,
nie postał tam jednak zbyt długo,
zjawiły się bowiem Jaskółki i zabrały go do Poznania,
aby smak Bielic i atmosferę kapania kawy,
zaszczepić także w domu na Winogradach
i stoi teraz na stole kuchennym
i kapiemy kawy, i pijemy,
i są wyśmienite 🙂
nawet Frida pije nakapaną kawę dla towarzystwa