Czas rozpocząć, bo okres oczekiwania i przygotowania już trwa. Wczoraj zawiesiłam kalendarz na ścianie pokoju Tymka. Dzieci zaglądając codziennie do gwiazdek znajdą w nich coś słodkiego oraz zadanko na dany dzień 🙂 Marcie i Tymkowi bardzo spodobał się pomysł (z czego z kolei ja się ucieszyłam!).A w Niecodzienniku, cóż … postaram się również „przygotowywać” i „oczekiwać”.
Uwielbiam świat oszroniony – jak dzisiejszego ranka. Ostatnio jadąc do Zielnik zdałam sobie sprawę, że tak niedawno (około miesiąca temu) mknęłam autkiem przez aleję pełną kolorów jesieni. Teraz jechałam przez aleję oszronioną, zdecydowanie mniej kolorową. I nie mogłam się nadziwić cudowności świata. Taki obrazek został w pamięci.
Lubię kolory – bardzo. Wydobywają z życia emocje, uczucia, nastroje. Nie lubię szarości – to taka bylejakość. Ale fotografia czarno-biała ma swój urok i czasami bardziej niż kolorowa potrafi zachwycić, wydobyć istotne przesłanie. Czyli i szarość ma swoje pozytywne strony 🙂
Piosenka na dziś: