Mustang czyli co drzemie w sercu …

Marta od kilku dni próbuje narysować postać konia przypatrując się wskazówkom podanym przez rysownika Mustanga z Dzikiej Doliny. Pełna podziwu jestem dla jej zacięcia. Ale tylko z jednego obrazka jest zadowolona – wisi u nas w kuchni na wystawce. Otrzymałam go wraz z Krzysiem w prezencie. A dziś dzieci wymyśliły, że na pewno można gdzieś znaleźć kolorowanki Mustanga. Znaleźliśmy, wydrukowaliśmy i kolorowali przy piosenkach z opowieści o Mustangu. Każdy obrazek został specjalnie dla kogoś wraz z dedykacją utworzony. Patrzę na to ze wzruszeniem. Tak szybko dzieciaki rosną. Z dnia na dzień można powiedzieć. I takie to radosne bardzo.

W poniedziałek sunęliśmy z Tatkiem prawie pustą piekną jesienną szosą w stronę Bydgoszczy. Wieczorem wracaliśmy inni. Zmiana dokonała się na skutek słów, zarysowania przyszłości niczym niewyraźnego szkicu w trzech wariantach.  Łzy same napływają do oczu, bo wszystko niebawem się zmieni – jak większość spraw w naszym życiu. I jakoś tak zwyczajnie przyszło mi na myśl, że zmiana dokona się tak, jak po pięknej złotej jesieni przychodzi szarość i zimno listopadowych poranków. Z nadzieją na wiosnę! Teraz czerpiemy siły, maksymalnie dużo siły z życia, z rzeczywistości, z siebie nawzajem, po to, aby mieć siłę do walki – pewnie nierównej.

Myślę, że o życie trzeba walczyć zawsze. Ale też można walczyć tylko na miarę własnych sił. Ale czy na pewno? Czy o czyjeś życie można walczyć wbrew czyjeś woli? Nie wiem. Nie wiem czy chcę wiedzieć. Teraz myślę, że zawsze trzeba walczyć, bo nikt z nas nie zna przyszłości, nie zna swojej drogi – którędy ona prowadzi … póki działam, póki mogę coś zrobić – robię, a jak już nic mi nie pozostanie, zacznę płakać i doszukam się strzępów wiarę w sobie i Nieba skrawka. Wiem to. Jakiegoś dna w sobie dosięgnę.

Kocham Cię Tatku. Tak zwyczajnie. Nad moim biurkiem od lat wisi jedna i ta sama kartka „Najtrudniejszą sztuką jest wykorzystanie wszystkich możliwości drzemiących w Tobie”. To dla Ciebie, dla mnie, dla Mamy, i Ani, i Terki na teraz.

Autor

Jaskóła

Cóż można powiedzieć o Jaskółce - że czarny sztylet, że ruchliwa, uśmiechnięta i ... żywa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.