pustka jakaś się zrobiła w temacie „dużych” marzeń
wsiąkam za bardzo w codzienne czynności
tracąc poczucie czegoś ważniejszego niż pranie, prasowanie, praca …
ale jest nadzieja, jest pociecha Continue reading “marzenia” »
pustka jakaś się zrobiła w temacie „dużych” marzeń
wsiąkam za bardzo w codzienne czynności
tracąc poczucie czegoś ważniejszego niż pranie, prasowanie, praca …
ale jest nadzieja, jest pociecha Continue reading “marzenia” »
Ostatnia partia dżemu rabarbarowo-truskawkowego zapakowana już w słoiki. Zostawiłam część w zielonej miseczce, aby wraz z bułeczkami Nigelii i delikatnym różowym winkiem półsłodkim spędzić miło niedzielny wieczór. Continue reading “kreska na niebie” »
rosół wyszedł dobrze, w sumie na pograniczu świetnego nawet
tort – wyśmienity, jak na moje możliwości
organizacyjnie – bardzo dobrze
spokój w sercu
uśmiech na ustach
wzruszenie w oczach Continue reading “Tymo i spotkanie” »
Słowa nie układają się w zdania.
Życie płynie wartkim strumieniem – może ostatnio nie jakoś tak bardzo ciekawie jest na obu brzegach, horyzont zamglony, nie ma też nagłych zwrotów akcji – tak zwyczajnie płynie. Continue reading “co?dzienność” »
Staszek, zwany na co dzień Taszkiem, wkroczył w drugi rok swego życia z uśmiechem na twarzy, otwarty na możliwości, jakie rodzi umiejętność samodzielnego poruszania się. Rok minął. Taszek się zmienia. Ja razem z nim. Dnia brakuje i myśli w głowie się plączą nieuporządkowane. Słowa nie chcą składać się w sensowne ciągi. Taszek. Po roku ma już swoje miejsce na jaskolowej stronie.
złych emocji często, a czasami zbyt często, jest zbyt dużo
wylewają się z nas i zalewają innych
jak taka breja
szukamy więc efektywnych sposobów radzenia sobie z owymi emocjami albo z ich wylewaniem się
niebywałym dla mnie jest fakt, że:
– ruch fizyczny – każda jego odmiana
– skierowanie uwagi na zupełnie inną (bezstresową) sprawę
– salwa śmiechu szczerego i głośnego
w 99% w skuteczny sposób, pozwala na pozbycie się złych emocji
a jeżeli doszło już do ich wylania, to ułatwia powrót do normalnej pogodnej (bez burzowych chmur) rzeczywistości
i tego się trzymamy!
Ostatnio dużo czasu spędzam w kuchni. Czasami mi się chce, częściej jednak po prostu muszę.
Pomyślałam sobie jednak, że ten kuchenny „musik” wynikający z zapewnienia rodzince wyżywienia 🙂 można sobie oswoić i uprzyjemnić. Continue reading “musik kuchenny” »
pięknie jest realizować marzenia 🙂
ze złych i trudnych doświadczeń rodzą się pozytywne rzeczy – to dobre 🙂
łzy w oczach i uśmiech na twarzy 🙂